czwartek, 5 czerwca 2014

Przyjaciele spod igły


Zawsze lubiłam pluszaki i maskotki. Jeszcze teraz, kiedy już dawno wyrosłam z dzieciństwa, roztkliwiam sie widząc maskotki. A jeszcze bardziej widząc przywiazanie dzieci do  ukochanych przez siebie lal czy misiów.
Moi przyjaciele powstawali etapami. Najpierw słoniki, potem misie, kotki, dinozaury, żaby, sowy, konie, wieloryby… oj, troszkę ich uszyłam. A każdy głęboko przemyślamy, dopracowany, uszyty z dbałością o każdy szczegół i z wielką miłością.
Bardzo chciałabym, aby każdy z tych gałgankowych przyjaciół trafił do dziecka, dla którego będzie czymś wyjątkowym, czymś więcej niż tylko kolejną przytulanką.
A oto gałgankowi Przyjaciele. Znaczna ich część trafila już w małe, a niektóre w całkiem duże ręce :)






















 No i jak Wam sie podobają ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz